04 kwietnia, 2014

1 lot: Berlin--> CDG

Musiałabym nie być sobą, żeby jakikolwiek wyjazd obył się bez żadnych nadprogramowych sytuacji.
Na lotnisko do Berlina wiózł mnie człowiek, który bywa na nim prawie każdego dnia. W dniu naszego wyjazdu był tam kilkanaście godzin wcześniej więc GPS był zbędny, a tak przynajmniej nam się wydawało. Mimo to nalegałam, żebyśmy jednak wyjechali dużo wcześniej, jak się okazało- słusznie. Niestety w Berlinie napotkaliśmy na pierwszą przeszkodę- zamkniętą główną drogę na lotnisko- zero informacji o objazdach. O 4 nad ranem nie było wielu ludzi na ulicach więc trudno było dowiedzieć się jak dotrzeć do naszego celu. Pytaliśmy na stacji benzynowej, ale nikt nie wiedział. Pojechaliśmy do hotelu gdzie recepcjonista rozrysował nam mapkę i dał plan miasta- wszystkie drogi jednak prowadziły do tej zamkniętej. Na jednym z przystanków autobusowych stał mężczyzna, którego poprosiliśmy o pomoc- nie bardzo potrafił nam wytłumaczyć jednak zadzwonił do kolegi, Polaka, który pojawił się na przystanku po kilku minutach i poprowadził nas do lotniska... dzięki niemu byłam chwilę przed czasem i zdążyłam na lot:) Szczęściarze.. :)

Berlin TXL--> Paryż CDG

Lotnisko w Berlinie bez większych problemów, kompletnie nie wiedziałam gdzie iść i co robić oraz w jakiej kolejności więc znalazłam tylko nr lotu i poszłam za tłumem;)
Nadanie bagażu- 10 minut kolejki, kontrola praktycznie żadna- 5 minut. Zerknęli tylko co mam na plecach, wyjęłam tylko kurtkę, aparat, netbooka i telefon. Zapomniałam o coca coli, która poleciała ze mną w podręcznym. Dookoła słychać było mnóstwo Polaków więc bezstresowo. poza tym nie było nawet szczególnej potrzeby wchodzenia w żadne skomplikowane dyskusje z nikim na lotnisku. uff!
W samym samolocie też ok, siadłam przy oknie, rząd 3 osobowy, środkowy fotel wolny więc wygodnie.
Cały czas pamiętając setki komentarzy z fly4free o tym jak mało miejsca na nogi będzie w samolocie byłam zaskoczona bo było całkiem normalnie. Porównując z 30 godzinną podróżą starym autokarem w którym ludzie przede mną zgniatali mi swoim fotelem kolana;)
Wystartowaliśmy punktualnie co do sekundy- takich sytuacji nie znałam z naszego pkp raczej..:)
Wylądowaliśmy kilka minut przed czasem więc na transfer z CDG na Orly było sporo czasu ale nie obyło się bez problemów:) C.d.n .. :)

kilka fotek z telefonu:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz