24 stycznia, 2017

Galerie przyjazne dzieciom? o taak! :)

Dopiero dziś zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie zwracałam uwagi na dostosowanie miejsc użyteczności publicznej do konkretnych grup ludzi( z wyjątkiem niepełnosprawnych bo na ten temat wiem sporo). Sytuacja zmieniła się wraz z pierwszą i nieuniknioną wyprawą na zakupy najpierw z 2 tygodniowym Tymonem jeszcze przed gwiazdką oraz w styczniu z 6 tygodniowym dzieckiem, które domagało się jedzenia zaraz po wejściu do sklepu. Beztrosko spacerując po sklepach i zamartwiając się tylko tym czy dziecku nie jest na przemian za ciepło a po częściowym rozebraniu za zimno nadszedł moment karmienia. Ok- byłam przygotowana, miałam magiczny termosik z wodą w butelce i kubeczek z mieszanką aby tylko wsypać ją do butli i zacząć karmić. Tylko przed karmieniem trzeba zerknąć w pieluchę.. tak więc z lekkim przerażeniem zaczęłam szukać toalet w niewielkiej galerii Glogovia. Ku mojemu zaskoczeniu tuż obok nich znajdował się mały pokoik dla mamy z dzieckiem.
Okazuje się, że nie jesteśmy na szarym końcu cywilizacyjnego biegu i dziecko można w przyzwoitych warunkach: przebrać korzystając z przewijaka, umyć ręce, nakarmić w ciszy siedząc w fotelu zostawiając zakupowy zgiełk za drzwiami. Ogromny plus dla galerii Glogovia!







Kolejna wizyta w innym centrum handlowym- tym razem na Opolszczyźnie(Kędzierzyn Koźle) zaskoczyła jeszcze bardziej. Tam pomieszczenie dla matki z dzieckiem było znacznie większe, wyglądem przypominając dziecięcy pokoik. Piękne, kolorowe ściany, duży fotel do karmienia, przyjemna dla ucha muzyka, przewijak a nawet mikrofala do podgrzania wody!
Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia kilku szybkich zdjęć telefonem, żeby nikt nie miał wątpliwości że to dzieje się naprawdę:)

Żeby jednak nie było tak kolorowo parking Głogowskiej galerii mieści się na granicy absurdu. Pogoda była deszczowa, mroźna i wietrzna więc zaczęliśmy szukać miejsca parkingowego jak najbliżej wejścia. Tym sposobem minęliśmy kilkanaście miejsc dla osób niepełnosprawnych, żeby na szarym końcu znaleźć o ile pamiętam 2 miejsca dla kierowców z dziećmi. Jak nietrudno policzyć proporcje zostały tutaj mocno zachwiane zważywszy ile w Polsce mamy dzieci a ile osób niepełnosprawnych.
O ironio większość miejsc z kopertą dla osób niepełnosprawnych była zajęta przez samochody za szybami których nie widniały karty parkingowe, natomiast miejsce przeznaczone dla dzieci zajęli 3 beztroscy około dwudziestolatkowie, którzy pakowali do bagażnika jakże ciężkie torby z logiem odzieżowych sieciówek. No cóż.. ponoć w każdym tkwi dziecko:)