Okazuje się, że nie jesteśmy na szarym końcu cywilizacyjnego biegu i dziecko można w przyzwoitych warunkach: przebrać korzystając z przewijaka, umyć ręce, nakarmić w ciszy siedząc w fotelu zostawiając zakupowy zgiełk za drzwiami. Ogromny plus dla galerii Glogovia!
Kolejna wizyta w innym centrum handlowym- tym razem na Opolszczyźnie(Kędzierzyn Koźle) zaskoczyła jeszcze bardziej. Tam pomieszczenie dla matki z dzieckiem było znacznie większe, wyglądem przypominając dziecięcy pokoik. Piękne, kolorowe ściany, duży fotel do karmienia, przyjemna dla ucha muzyka, przewijak a nawet mikrofala do podgrzania wody!
Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia kilku szybkich zdjęć telefonem, żeby nikt nie miał wątpliwości że to dzieje się naprawdę:)
Żeby jednak nie było tak kolorowo parking Głogowskiej galerii mieści się na granicy absurdu. Pogoda była deszczowa, mroźna i wietrzna więc zaczęliśmy szukać miejsca parkingowego jak najbliżej wejścia. Tym sposobem minęliśmy kilkanaście miejsc dla osób niepełnosprawnych, żeby na szarym końcu znaleźć o ile pamiętam 2 miejsca dla kierowców z dziećmi. Jak nietrudno policzyć proporcje zostały tutaj mocno zachwiane zważywszy ile w Polsce mamy dzieci a ile osób niepełnosprawnych.
O ironio większość miejsc z kopertą dla osób niepełnosprawnych była zajęta przez samochody za szybami których nie widniały karty parkingowe, natomiast miejsce przeznaczone dla dzieci zajęli 3 beztroscy około dwudziestolatkowie, którzy pakowali do bagażnika jakże ciężkie torby z logiem odzieżowych sieciówek. No cóż.. ponoć w każdym tkwi dziecko:)